Warszawa: Pościg za naćpanym podwoźnikiem

Kolizja taksówki z przewozem osób

W niedzielę popołudniu na ul. Wawelskiej w Warszawie taksówkarz uderzył w samochód przewozu osób. Nikomu nic się nie stało, ale pokrzywdzony kierowca dziwnie się zachowywał. Stwierdził, że nic się nie stało i odjechał. To wzbudziło czujność taksówkarza, który, mimo tego, że wiózł pasażerów, pojechał za obcokrajowcem. Ten skręcił w boczną uliczkę, a gdy zobaczył, że jest śledzony zatrzymał się. Wtedy z samochodu wyskoczył kierowca i trzech pasażerów po czym zaczęli uciekać. Kierujący taksówką nabrał pewności, że mają coś do ukrycia i spuścił powietrze z dwóch kołach porzuconej pseudotaksówki, po czym odwiózł swoich klientów. Gdy wrócił na miejsce, samochodu już nie było.

Pseudotaksówkarz groził bronią

Niedaleko przy al. Niepodległości jest stacja benzynowa, na którą taksówkarz pojechał w poszukiwaniu skody. Jej kierowca faktycznie tam przyjechał napompować koła. Taksówkarz wezwał policję. Wtedy obcokrajowiec zaczął grozić, że ma broń.

Otrzymaliśmy zgłoszenie, z którego wynikało, że kierowca skody, który był pokrzywdzonym w kolizji odjechał z miejsca zdarzenia. W zgłoszeniu pojawiła się informacja, że może mieć broń – potwierdził Piotr Krat ze stołecznej policji.

Mundurowi broni przy nim nie znaleźli. Okazało się za to, że kierujący skodą był był pod wpływem narkotyków – poinformował funkcjonariusz Krat. Zatrzymany trafił w kajdankach na komisariat. Teraz jego sprawą zajmie się prokuratura.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *