Bolt (pośrednio) przyznaje się do łamania prawa
Dziś w mediach społecznościowych pojawił się mail, który Bolt wysła swoim partnerom i kierowcom. Z jego treści wynika, że Bolt wiedział o łamaniu prawa przez swoich kierowców.
Nadszedł czas wielkich zmian. Zmian, które pozwolą aby wszystkie samochody na platformie Bolt były taksówkami w pełni oznaczonymi a kierowcy posiadali szerszy pakiet wymaganych dokumentów. Dlatego wprowadzamy nowe wymogi, które pozwolą nam zbudować jeszcze lepszą jakość usług Bolt – czytamy w mailu.
Pragniemy przypomnieć, że obecnie nowelizacja Ustawy o Transporcie Drogowym, z uwagi na szereg regulacji ułatwiających lub legalizujących dotychczasowe praktyki przewoźników na aplikację, zwana Lex Uber, weszła w życie 1 października 2020 roku, zatem już ponad 2 lata temu. Ustawa ta z jednej strony ułatwiła dostęp do zawodu taksówkarza i zalegalizowała szereg niezgodnych dotąd z prawem praktyk przewoźników na aplikację, z drugiej jednak strony w ustawie dokładnie określono, jakie wymagania nałożone są na kierowców i pośredników. W ustawie określone są także wysokości kar dla kierowców, przedsiębiorców i pośredników łamiących zapisy Ustawy. Kara dla pośrednika zlecającego wykonanie usługi przewozu taksówką przedsiębiorcy, który taksówkarzem nie jest, wynosi 40.000 złotych. Z treści maila, wysłanego przez Bolta do swoich kierowców wynika, że Bolt doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nie wszyscy jego kierowcy i pośrednicy spełniają wymagania ustawy.
Kierowcy bez dokumentów, samochody bez licencji
Aby móc świadczyć usługi taxi, kierowcy zostaną poproszeni o udostępnienie skanów badań medycznych, psychotestów oraz identyfikatorów w miastach, w których jest taki wymóg. Zaś partnerów flotowych, bądź kierowców na własnej działalności, poprosimy o dostarczenie skanów wypisów z licencji na każdy pojazd we flocie oraz o potwierdzenie pełnego oznaczenia samochodów. Dodatkowo, w przypadku świadczenia usług poza granicą obowiązywania licencji, w tak zwanych sąsiedzkich gminach, flota zostanie poproszona o wyrobienie licencji oraz wypisów z licencji na te gminy na poszczególne auta.
Ustawa jasno mówi, że licencja na wykonywanie zarobkowego przewozu osób taksówką wydawana jest przez gminy i ważna wyłącznie na obszarze tych gmin. Licencja taka pozwala wykonywać przewozy wyłącznie na terenie gminy wydającej licencję, a poza nią – wyłącznie w przypadku, gdy przewóz rozpoczyna się lub kończy na jej obszarze. Bolt zdaje się wiedzieć o tym, że jego kierowcy nie znają prawa lub celowo go nie przestrzegają i świadczą usługi poza obszarem swojej licencji. Jest to szczególnie widoczne w obszarach metropolitalnych: w metropolii śląsko-zagłębiowskiej, warszawskiej, trójmiejskiej a także w okolicach Krakowa, Wrocławia i Poznania. Świadczenie usług poza obszarem swojej licencji jest równoznaczne ze świadczeniem usług bez licencji.
Warto zauważyć, że Bolt, w swoim mailu, podkreśla, że kierowcy zostaną poproszenie o udostępnienie dokumentów. Wynika z tego, że do tej pory nie było w Bolcie takiego wymogu a kierowcy jeździli bez aktualnych badań lekarskich, bez badań psychomotorycznych i bez identyfikatorów, łamiąc tym samym jednocześnie prawo krajowe i lokalne. Ponadto taka praktyka umożliwia handel kontami kierowcy. W Internecie mnóstwo jest ogłoszeń “sprzedam konto kierowcy Uber/Bolt”. Ceny wahają się od 150 do 300 złotych za konto. Bolt musi o tym wiedzieć, jednak nie wygląda na to, żeby do tej pory stanowiło to dla tej firmy problem. Samochody jeżdżą, pasażerowie płacą, pieniądze się zgadzają, a to, kto siedzi za kierownicą, nie ma znaczenia.
Screen z mailem od Bolta poniżej: